02 września 2011

Skin

Produkcja: RPA, Wielka Brytania
Rok produkcji: 2008
Polski tytuł: brak
Reżyseria: Anthony Fabian
Obsada: Sophie Okonedo, Sam Neill, Alice Krige, Tony Kgoroge, Ella Ramangwane
Czas trwania: 107 minut

Lata pięćdziesiąte XX wieku upływały w RPA pod znakiem systematyzowania przy pomocy aktów prawnych społecznej teorii apartheidu, zakładającej osobny rozwój społeczności różnych ras. Przynależność rasowa determinowała możliwości kształcenia i wyboru zawodu. Ograniczono swobodę osiedlania się i poruszania poprzez system przepustek i  tworzenie stref zarezerwowanych dla białej ludności. Zakazano międzyrasowych małżeństw, a następnie również kontaktów seksualnych osób różnych ras. Nie-białych pozbawiono możliwości głosowania.

W 1955 roku w konserwatywnym południowoafrykańskim miasteczku Piet Retief przyszła na świat Sandra Laing, której niezwykła historia zainspirowała twórców „Skin”.  Dziewczynka miała ciemną skórę i wyraźnie afrykańskie rysy, mimo że urodziła się z dwojga białych rodziców, nieświadomych swego pochodzenia od czarnych przodków. Abraham i Sannie Laing, typowe afrykanerskie małżeństwo popierające segregację rasową i rządzącą Partię Narodową, otaczali córkę miłością i wychowywali jako białą. W wieku dziesięciu lat Sandra została wysłana do szkoły i tam po raz pierwszy stanęła twarzą w twarz z brutalną rzeczywistością. Wygląd nieświadomej swej odmienności dziewczynki wywołał oburzenie rasistowsko nastawionej kadry nauczycielskiej i rodziców. Poddani od najmłodszych lat indoktrynacji rówieśnicy czuli się uprawnieni do drwin i agresji. Sandra na postawie lekarskiej oceny czystości rasowej została sklasyfikowana jako koloredka i odesłana do rodzinnego domu w eskorcie policji. Ojciec postanowił nagłośnić sprawę w mediach i rozpoczął sądową walkę o przywrócenie córki do białej społeczności. Pozytywna dla Laingów decyzja trybunału umożliwiła dziewczynce powrót do szkoły, nie zmieniła jednak postawy wyznającego apartheid otoczenia. Nie widząc dla siebie miejsca w białej społeczności, siedemnastoletnia Sandra zaczęła szukać akceptacji wśród czarnych.

Epoka apartheidu w filmowym ujęciu to przede wszystkim eksploatowana do granic postać
Nelsona Mandeli, w tle biali więzienni strażnicy i brutalna policja. W przypadku „Skin” widz ma okazję spojrzeć na system z perspektywy „kasty rządzącej”. Na straży apartheidu stoi zbiór reguł określających fizyczne cechy ras, bez zająknięcia recytowany przez afrykanerskich nauczycieli, lekarzy, urzędników niskiego szczebla. Sam Neill w roli Abrahama to surowy afrykanerski ojciec, gotowy zabić w obronie nienaruszalności zasad. Nie żąda rewolucji, nie walczy o równość i sprawiedliwość, ale o przywrócenie własnej córki do systemu gwarantującego godne życie.

W roli Sandry zdecydowano się obsadzić Sophie Okonedo, brytyjską aktorkę o bardzo bogatym dorobku, znaną m.in. z „Niewidocznych” oraz „Hotelu Rwanda.” Co ciekawe, Okonedo budując postać mogła odwołać się do własnych doświadczeń. Ojciec Nigeryjczyk wcześnie porzucił rodzinę, toteż mała Sophie wychowała się w całkowicie białej rodzinie matki, europejskiej Żydówki. Gra Brytyjki jest stonowana, dobrze oddająca wycofanie i nieufność pierwowzoru filmowej Sandry. Jednak nawet uroda i talent Okonedo nie są w stanie uwiarygodnić czterdziestolatki grającej nastoletnią dziewczynkę. W rolę Sandry-dziecka wcieliła się Ella Ramangwane.

Opowiadanie o konsekwencjach życiowych wyborów, poszukiwaniu miłości, potrzebie bliskości i identyfikacji, odrzuceniu, długiej drodze do pojednania, wyrzeczeniu się własnych korzeni i tęsknocie za utraconym rajem dzieciństwa stwarza ryzyko popadnięcia w melodramatyczne tony. W „Skin” udało się tego uniknąć. Obraz można rozpatrywać w dużo szerszym kontekście, niż tylko ukazanie stosunków społecznych czasu apartheidu. To w rzeczywistości alegoryczna opowieść o nadawaniu tożsamości w procesie wychowania skonfrontowanym z potrzebą samookreślenia i akceptacji społecznej.

Film miał premierę na festiwalu filmowym w Toronto w 2008 roku. Został przychylnie przyjęty przez festiwalową publiczność m.in. w Dallas i Santa Barbara, zdobył również nagrodę jury dla najlepszego filmu w Palm Beach. W Polsce nie był dotąd dystrybuowany.

Zobacz trailer:


2 komentarze:

  1. Film prezentuje się bardzo obiecująco. Na pewno poświęcę dwie godziny, żeby go obejrzeć.
    Zastanawiam się jednak, czy nie jest to kolejna historia nastawiona na sukces poza granicami RPA. Mająca poruszyć Europejczyka, któremu Południowa Afryka kojarzy się z apartheidem, Mandelą i mistrzostwami świata w piłce nożnej.
    Obym się mylił.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością film realizowany był również z myślą o europejskiej i amerykańskiej widzowni. Stąd obecność Sama Neilla, Alice Krige i Sophie Okonedo mówiących po angielsku z afrykanerskim akcentem, nie zaś po prostu po afrykanersku.
    Chętnie przeczytam wrażenia po obejrzeniu.

    OdpowiedzUsuń